Różaniec modlitwą zbawienia
Sercem modlitwy jest spotkanie z Bogiem, pełnym miłości, zatroskanym o dobro wszystkich stworzeń, w szczególności jednak o szczęście człowieka. Przebiega ono zawsze na dwóch poziomach, z których jeden obejmuje Boga, drugi człowieka.
Pierwszy jest najważniejszy, ponieważ to właśnie w Nim spotykam się z całym stworzeniem i z drugą osobą. Spotkanie to ma charakter bardzo osobisty, ponieważ nie może być przekazywane, ale stać się musi moim indywidualnym doświadczeniem. Jest ono także niepowtarzalne, ponieważ dla Boga i dla mojego bliźniego jestem kimś niezastąpionym i wyjątkowym.
Każdy z modlących się odkrywa Boga na „własny” niejako sposób, lecz ponieważ natura ludzka ma charakter powszechny, każdorazowe spotkanie z Bogiem na modlitwie, jest w jakimś stopniu wzorcowe dla wszystkich innych spotkań.
Modlitwa różańcowa jest szczególną okazją spotkań z Bogiem. Ich miejsca nie wybiera człowiek, ale sam Bóg, co zdają się sugerować słowa Papieża: „W powściągliwości swych elementów skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne Magnificat za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie. Przez różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczanie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela”.
W modlitwie różańcowej spotykam Jezusa Chrystusa wraz z jego niebieską Matką. Maryja przemyślała starannie to spotkanie, poznała wszystkie prawa, według których ono przebiega i warunki jego owocności, a teraz pragnie podzielić się zdobytą mądrością.
Matka nie zasłania sobą Syna, ale jest jak cudowny witraż, który swoim pięknem, barwą i znaczeniem objawia Światło, które bez niego nie byłoby tak mocno widoczne.
W szkole Maryi uczę się poznawać, rozumieć i kochać Boga. Powoli, aczkolwiek systematycznie, nabywam umiejętności „uwalniania” z siebie, odchodzenia od miłości własnej, niepoprawnej troski o jutro czy też wyimaginowanych zagrożeń. Odwracam się od tego, aby zwrócić się w stronę Chrystusa i radować się zwiastowaniem Jego narodzenia, przyjściem na świat, Jego znalezieniem, słuchać Jego nauki, rozpoznawać w Nim Zbawiciela, ale także stanąć pod krzyżem lub być świadkiem Jego zmartwychwstania.
Wszystkiego tego uczę się z modlitwy różańcowej, a nade wszystko uczę się w tym wszystkim widzieć, słyszeć, odczuwać obecność kochającego mnie Boga i Jego troskliwej Matki. Spotkanie modlitewne przemienia się zatem odtąd w spotkanie przyjaciół, którzy ufają sobie bezgranicznie. Zaczynam coraz mocniej widzieć Jezusa i Maryję w
v\:* {behavior:url(#default#VML);} o\:* {behavior:url(#default#VML);} b\:* {behavior:url(#default#VML);} shape {behavior:url(#default#VML);} @font-face { font-family: „Lucida Console”; }p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal { margin-right: 0pt; text-indent: 0pt; margin-top: 0pt; margin-bottom: 0pt; text-align: justify; font-family: „Times New Roman”; font-size: 13pt; color: black; }ol { margin-top: 0in; margin-bottom: 0in; margin-left: -2197in; }ul { margin-top: 0in; margin-bottom: 0in; margin-left: -2197in; } <!–[if !vml]–> <!–[endif]–> swoim życiu.
Za parę dni rozpoczyna się miesiąc październik- miesiąc różańca. Święty Jan Paweł II w liście apostolskim zachęca nas do gorącej modlitwy różańcowej. „ Modlitwa tak łatwa a równocześnie tak bogata, naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła. I nieco dalej dodaje: Oby ten mój apel nie popadł w zapomnienie niewysłuchany!”