Rozważania wielkopostne – Popielec

W Środę Popielcową jesteśmy zaproszeni do tego, aby wraz z przyjęciem popiołu na nasze głowy, spojrzeć na chrzcielnicę. Jesteśmy bowiem prochem, w którym Pan znajduje upodobanie, ponieważ wybrał nas przed założeniem świata.

Jak każdego roku bardzo wielu z nas przyjdzie w Środę Popielcową do Kościoła, pochyli głowę, na którą spadnie szczypta popiołu. I usłyszy słowa: „Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”.

Mamy kolejną szansę, by naszą pamięć odświeżyć, by poszukać czegoś zgubionego w strzępach naszej zagonionej codzienności i po raz kolejny, być może nie wiadomo już który, zadać sobie pytanie: po co żyję? Pytanie, bez którego życie nie ma żadnego sensu. Wielki Post jest kolejnym darem, który otrzymujemy od Boga, byśmy przyglądnęli się sobie. Zawsze łatwiej podpatrywać i burzyć się na innych: polityków, lekarzy, przełożonych czy księży. Ale tutaj mamy zrobić zupełnie inny krok. Ponownie spojrzeć na siebie i swoje życie. I zadać sobie to bardzo trudne pytanie: czy nie zapomnieliśmy po co i dla kogo żyjemy?

Jak odświeżyć naszą pamięć? Sugestia Ewangelii jest prosta: jałmużna, modlitwa i post. Jałmużna, bo dawanie uczy zauważenia koło mnie drugiego człowieka. W świecie pełnym narzekania i frustracji, często zresztą uzasadnionej, może warto zdać sobie sprawę, że innym też jest ciężko, może nawet bardziej niż mnie. A przecież chcemy, by na świecie żyło się lepiej.

Modlitwa, bo ta jest rozmową z Bogiem. Często mówimy, że go nie widzimy, nie czujemy, nie doświadczamy. Ale trzeba go szukać, by z nim rozmawiać. Bez dialogu z Umiłowanym nie nauczymy się przyjmować miłości, która jest w Nim dla nas.

I wreszcie post, by przypomnieć sobie, że najtrudniej jest walczyć z samym sobą, własną pożądliwością i pragnieniami, nawykami i uzależnieniami. Umieć zrezygnować z czegoś, to zmaganie się z tym, co najczęściej nas ogranicza. I to zawsze musi wiele kosztować, bo to, co nic nie kosztuje, nie ma wartości.

Wracajmy więc do początku, do korzeni naszej wiary i naszej drogi przez ten świat. Przypominajmy sobie spotkania z Nim. I gdy u progu Wielkiego Postu pochylimy nasze głowy by posypać je popiołem pamiętajmy, że jest to czas dany nam, byśmy się nawracali i uwierzyli w Ewangelię.