Maj – miesiąc Maryi

W kulturę naszego narodu, w jej historię i tradycję tak bardzo „wpisała się” Maryja. Nie mamy się czego wstydzić, gdy mówią, że jesteśmy narodem maryjnym. Raczej wstydzić się nam trzeba tego, że nie do końca jesteśmy narodem maryjnym. „Czyńcie wszystko, co Syn mój wam powie…” Ona mówi do nas już ponad tysiąc lat. A my głusi jesteśmy, ślepi i ciągle chromi, ciągle upadamy.

Rozpoczynamy miesiąc maj – poświęcony Matce Bożej. Każdego dnia nasze myśli będą biegły do Naszej Matki i ku Jasnej Górze. Rozważamy zatroskanie Maryi o nas Naród i o każdego z nas z osobna. Historia naszego kraju pełna jest nadzwyczajnych interwencji Częstochowskiej Madonny.

„Co się stało na Jasnej Górze? Dotąd nie jesteśmy w stanie dobrze na to odpowiedzieć. Stało się coś więcej niż zamierzaliśmy. Okazało się, że Jasna Góra jest wewnętrznym spoidłem życia narodu, jest siłą, która chwyta głęboko za serce i trzyma naród cały w pokornej a mocnej postawie wierności Bogu, Kościołowi i jego hierarchii” (kard. St. Wyszyński).

W nasze rozważanie poświęcone Matce Bożej obecnej w historii naszego narodu i bardzo obecnej w życiu każdego z nas, niech nas wprowadzi Prymas Tysiąclecia, Sł. Bozy Stefan Kardynał Wyszyński. Wczytajmy się w jego słowa skierowane do młodzieży akademickiej w dniu i 11 listopada 1957 r.:

„Cała szlachetność Narodu polskiego wiąże się bardzo z czcią dla Matki Najświętszej. Cała ta, że się tak wyrażę „elegancja polska” jest wynikiem wychowania w kręgu promienia, który wypływa z naszego szlachetnego stosunku do Niewiasty w matce Boga. Całe nasze życie rodzinne i domowe bardzo wiele czerpie z godności i dostojeństwa Matki Boga. O, jak wiele zawdzięcza jej naród polski w kształtowaniu swego narodowego obyczaju! Pozostaniemy wierni tej czci tak wychowawczej, tak szlachetnie kształtującej nasze uczucia, tak nieustannie nas oczyszczającej. Potrzeba, aby na horyzoncie naszego anodowego życia było wielkie Światło, które oczyszczałoby nasze oczy. Aby była jakaś wielka Szlachetność, która uczyłaby nas godności w codziennym życiu. Aby była nieskalana Czystość, która by nas nieustannie omywała! Prawdą jest, że nawet najbrudniejszy świat, im bardziej jest brudny, tym bardziej tęskni za wymarzoną, nietkniętą czystością.

Dzieci Najmilsze! Jeśli rzecz tak się ma ze światem, to jakże może wyglądać dusza, gdy człowiek rozkocha się w ideale Maryi! Nie wystarczy patrzeć w Jej czyste Oblicze, choćby zranione, ale trzeba w Jej oczach wyczytać wszystko, co potrzebne jest dla odnowy życia narodowego. Wraz z przyjęciem chrztu, w dzieje naszego narodu, dzieje niełatwe, weszła Jezusowa Matka. Stąd religijna historia Narodu wiąże się nie tylko z wątkiem chrystologicznym, ale i z wątkiem maryjnym”.

Nasze oddanie Matce Bożej

Kościół najpiękniejszy miesiąc poświęca Tej, która była najpiękniejszym Kwiatem ziemi. Maj, polski maj! Maj boćków rozklekotanych radosnym powrotem pod nasze strzechy; maj rozświergotanych skowronków, jaskółek i szpaków; maj rozkwitniętych polskich grusz, jabłoni, śliw, czeremch, bzów; maj ukwieconych łąk! Jakby cała ziemia polska Pani swojej i Królowej chciała nieść pierwociny swoich najcudowniejszych barw i woni. Biją dzwony, a lud gromadzi się tłumnie po świątyniach, by w litanijnych strofach wyśpiewać swoją duszę i przed ukochaną Matką wypłakać swoje troski. Ołtarze Maryi zasypane kwieciem coraz to nowym, bujniejszym. Jakby panował święty wyścig miłości ziemi i serc polskich. A kiedy buchnie pieśń: Pod Twą Obronę… O Pani Nasza, Orędowniczko Nasza, Pośredniczko Nasza, Pocieszycielko Nasza — to zda się, że znikają stropy świątyń i płynie pieśń ziemi jak woń kadzidła wprost do niebieskiej Matki. I tak jest wszędzie jak Polska długa i szeroka, po katedrach i wiejskich kościołach, po przydrożnych kapliczkach. U stóp swej Matki gromadzi się w majowe wieczory cała Polska i wszystkie jej dzieci, które proszą słowami św. Ludwika de Montforta:

„Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moja dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen”.