VII niedziela zwykła, 20 lutego 2011 roku
Nie stawiajcie oporu złemu
Kpł 19,1–2.17–18 • Ps 103 • 1 Kor 3,16–23 • Mt 5,38–48
Zasadę: „Oko za oko, ząb za ząb” uważamy dziś za szczyt zawziętości i barbarzyństwa. Jednak w czasach starożytnego Izraela prawo to było nowatorskim wyrazem sprawiedliwości, a wręcz miłosierdzia: gdy ktoś wybije ci ząb, możesz mu wybić jego, ale pamiętaj, żeby nie wybić mu wszystkich zębów. Wybij tylko jeden! Możesz zrekompensować sobie doznane zło, ale tylko w takiej mierze, w jakiej sam go doświadczyłeś – ni mniej, ni więcej.
W dzisiejszej ewangelii Jezus nie zachęca do rezygnacji z oporu wobec zła. Zachęca raczej do tego, abyśmy inaczej na nie spojrzeli i szukali innych rozwiązań niż odwet i rewanż.
„Jeśli ktoś cię uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi”. Uderzenie w twarz nie tyle powoduje ból fizyczny, ile dotyka naszej godności. Jezus, zachęcając do nadstawienia drugiego policzka, mówi: twoja godność tkwi głębiej niż to, co zewnętrzne, i nikt nie jest w stanie ci jej odebrać, nawet jeżeli cię uderzy w twarz. Dlatego śmiało możesz nadstawiać drugi policzek, gdyż nikt nie może ci odebrać szacunku.
„Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz”. W tych słowach Jezus odwołuje się do ówczesnych zwyczajów. W orzecznictwie starożytnego Izraela dłużnikowi można było przed sądem odebrać wszystko, aby zrekompensować swoją stratę. Nie można było wziąć tylko płaszcza, który był jego jedyną ochroną przed chłodem nocy. Jezus mówi: nie trzymaj się kurczowo nawet tego, co jest twoją ostatnią deską ratunku, ale całą swoją ufność pokładaj w Bogu. On się o ciebie troszczy, dlatego możesz oddać nawet płaszcz.
„Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące”. Takie były realia rzymskiej okupacji Izraela. Każdy Rzymianin jako okupant miał prawo zmusić Izraelitę do przejścia z nim jednej mili, czyli około tysiąca kroków. Można sobie wyobrazić, jak czuł się Żyd zmuszony do pokazywania drogi lub dźwigania ciężkiego bagażu Rzymianina. Jezus naucza: nikt nie jest w stanie odebrać ci twojej wolności, nawet jeśli jesteś w sytuacji przymusu albo zewnętrznej niewoli. Dlatego możesz swobodnie, z dobrego, nieprzymuszonego serca, przejść dwa tysiące kroków. Może wtedy nieprzyjaciel stanie się twoim przyjacielem?
Tomasz Gaj OP