IV niedziela zwykła, 30 stycznia 2011 Roku

Marzenie

So 2,3; 3,12–13 ■ Ps 146 ■ 1 Kor 1,26–31 ■ Mt 5,1–12a

Na początku drogi jest marzenie. Ten niedokładny cytat z zasłyszanego przeze mnie kiedyś kazania przyszedł mi do głowy w związku z Ewangelią o Błogosławieństwach.

Jakie to marzenie jest w stanie porwać nas w drogę i bezustannie utrzymywać nas na tej drodze przy życiu?

W głębię człowieka ukształtowanego Bożymi dłońmi i oddychającego Bożym tchnieniem wpisana jest tęsknota. Choćby zupełnie nieuświadomiona, płonie w nas żywym, więc często niespokojnym ogniem. Tęsknota za komunią z Bogiem. Za Jego bliskością. Za jednością z Nim.

Przecież właśnie ze względu na tę tęsknotę Chrystus powierza nam Prawo Nowego Przymierza i głosi Błogosławieństwa. I to z tej tęsknoty bierze się pragnienie, by to Nowe Prawo naprawdę wypełnić – nie po to, by się w oczach Bożych usprawiedliwić, bo usprawiedliwienia dostępujemy za darmo – lecz by podobać się Temu, który pragnie nas dla nas samych… I stąd nasz ból z powodu własnego grzechu.

Wiemy, że Błogosławieństwa nie są zbiorem niewykonalnych reguł. ”Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić” – czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa.

Ale co zrobić, gdy z jednej strony porywa nas marzenie, by trwać w najbliższej bliskości Boga, by wypełniać to Jego cudowne Prawo, które jest błogosławieństwem, które czyni nasze człowieczeństwo – według Bożego zamysłu – pełnym i pięknym, a z drugiej strony czujemy, że nie potrafimy tego marzenia zrealizować do końca, że nie jesteśmy przed Panem tak piękni, jakbyśmy tego pragnęli?

Oto jaką odpowiedź znalazł św. Ambroży: ”Jakże będę mógł wytrwać, jeśli Ty nie patrzysz na mnie bezustannie, by stwardniała ta glina i by moja moc płynęła z Twojego oblicza? (…) Możemy wszakże twierdzić, że Bóg nie odrzuca tych, których widzi, ponieważ oczyszcza tych, na których patrzy. Przed Jego obliczem płonie ogień, który pożera winę”.

Nasze schronienie w imieniu Pana – jak pisze prorok Sofoniasz. A według słów św. Pawła – cali jesteśmy w Chrystusie Jezusie. Jego obecność, Jego kochające spojrzenie przywraca nam wiarę w nasze marzenie i w Jego Obietnice.

s. Paula Konior OP